Zakład górniczy

autor: Maciej Dorosiński

 przez lata był największym pracodawcą w Suszcu, teraz znika
 
Kopalnia Krupiński w drugiej połowie tego roku przejdzie do historii. Wtedy jej fizyczna likwidacja ma dobiec końca. Zakład – zgodnie z procedurami obowiązującymi w Spółce Restrukturyzacji Kopalń – trafi do Oddziału Kopalnie Węgla Kamiennego w Całkowitej Likwidacji. Zanim jednak to się stanie, na terenie zakładu jest jeszcze wiele do zrobienia.
Z trzech szybów oznaczonych kolejno jako I, II i III, pozostał ten najbardziej imponujący, skipowy, oznaczony jako II. Charakterystyczny, bo na jego samym szczycie znajduje się widoczny z daleka sporych rozmiarów napis „KRUPIŃSKI”.
Za nami już likwidacja wież szybów I i III. W przypadku tej pierwszej budowli działania objęły cztery pylony i konstrukcję stalową. Obecnie sprzęt ciężki zajmuje się fundamentami. Ponadto zlikwidowaliśmy część naziemną budynku nadszybia. Finał prac związanych z „jedynką” powinien mieć miejsce w kwietniu. Co do szybu III, to stalowa konstrukcja jest już rozebrana. W tym przypadku wykorzystano cięcie palnikiem i demontaż poszczególnych elementów przy pomocy dźwigu. Infrastruktura towarzysząca, czyli m.in. budynki maszyny wyciągowej, nadszybia i stacja wentylatorów, powinny zostać zlikwidowane do maja br. – wyjaśnia Mirosław Durok, dyrektor Oddziału SRK Krupiński.
Dodaje, że największy z szybów, czyli „dwójka” wraz z towarzyszącą infrastrukturą, jest likwidowany od stycznia br. W ramach tych działań zdemontowano już m.in. szole i zabezpieczono otwór szybowy. Obecnie trwa cięcie stalowej konstrukcji i usuwanie opierzenia budynku nadszybia. Ponadto prowadzony jest demontaż maszyn wyciągowych. Prace mają potrwać do czerwca br.   
KWK Krupiński fedrowała przez niecałe 35 lat. Nosiła imię jednego z największych gigantów polskiego górnictwa, czyli prof. Bolesława Krupińskiego. Niestety nie udało jej się przetrwać i od marca 2017 r. znajduje się właśnie w strukturach SRK, gdzie jest likwidowana.
Kluczowe decyzje dla kopalni zapadły w 2016 r. W sierpniu zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do którego należał zakład, przyznał, że kwestia przeniesienia Krupińskiego do SRK jest jednym z najistotniejszych elementów programu restrukturyzacji. Wyliczono, że kopalnia w ciągu 10 lat wygenerowała miliard złotych strat. Analizy ekspertów, na które powoływała się spółka, „jednoznacznie wskazały, że kopalnia jest trwale nierentowna”. Innego zdania byli związkowcy, wspierani przez część ekspertów i polityków, którzy wzywali zarząd JSW i resort energii do wycofania się z decyzji o przekazaniu zakładu do SRK, a później zaapelowali o wstrzymanie jego likwidacji, aby można było np. pozyskać dla kopalni inwestora. Argumentowano, że w kopalni znajduje się obecnie 780 mln ton węgla, w tym surowca najwyższej jakości, a koncesja na wydobycie jest ważna do 2021 r.
W grudniu 2016 r. akcjonariusze JSW zdecydowali o przekazaniu zakładu do SRK. Za podjęciem uchwały oddano 71 642 867 głosów, a było tylko 570 głosów wstrzymujących się. Żaden z akcjonariuszy nie zagłosował przeciw uchwale.
Gdy zakład znajdował się już w strukturach SRK, pojawiały się kolejne propozycje ze strony zagranicznych spółek, aby przejąć kopalnię lub wykorzystać jej infrastrukturę. Ponadto pojawiły się koncepcje rewitalizacji Krupińskiego. Jesienią 2019 r. podpisano porozumienie w tej sprawie. W ramach rewitalizacji na pokopalnianych terenach powstały m.in. hale produkcyjne należące do Jastrzębskich Zakładów Remontowych z Grupy JSW.
Dla kopalni, a w zasadzie dla pokopalnianych terenów, opracowano także projekt rewitalizacji pn. „Nowa Energia”. Koncepcję „jutra” opracowały Gmina Suszec, JSW Innowacje, Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna oraz Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Horyzont czasowy przedsięwzięcia określa się na ok. 10-15 lat. Zastrzeżono jednak, że tempo wdrożenia oraz realizacji uzależnione jest zarówno od momentu samego rozpoczęcia, jak i skali dalszych podejmowanych działań. Oczywiste jest, że realizacja uzależniona jest także od czynników finansowych, organizacyjnych i prawnych.