Minister klimatu obejrzał przemysłowe grunty

Polska Agencja Prasowa

Minister klimatu Michał Kurtyka odwiedził w piątek, 18 września,
wieczorem Rudę Śląską, gdzie obejrzał przemysłowe grunty na terenie Huty Pokój. Miejscowi politycy i samorządowcy uważają, że mogłaby na nich powstać fabryka samochodów elektrycznych.
Inicjatorką spotkania była senator Dorota Tobiszowska; uczestnikami - obok ministra - m.in. wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, posłanka Barbara Dziuk, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Janusz Michałek oraz rudzcy samorządowcy, wśród nich odpowiedzialny za zagospodarowanie przestrzenne wiceprezydent miasta Michał Pierończyk.
Jak powiedział PAP Pierończyk, na terenie Huty Pokój znajduje się ponad 120 hektarów przemysłowych gruntów do zagospodarowania. - Zależy nam, jako miastu Ruda Śląska, aby ten teren, który ma takie tradycje przemysłowe, bo Huta Pokój to jest 1840 r., przywrócić jako produkcyjny, z miejscami pracy, aby to miasto odżyło - podkreślił.
Rudzcy samorządowcy uważają, że obejrzany przez ministra teren może być idealną lokalizacją nowoczesnej produkcji: ma odpowiedni miejscowy plan zagospodarowania, dysponuje bocznicą kolejową i świetnym skomunikowaniem, m.in. z Drogową Trasą Średnicową, która przecina znaczną część Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Drugi potencjalny teren to dawna kopalnia Polska-Wirek.
Pierończyk zaznaczył, że kontekstem wizyty są perspektywy restrukturyzacji tradycyjnego przemysłu w regionie. "Pokazaliśmy symulację, z której wynikało, że przy likwidacji kopalń w Rudzie Śląskiej i likwidacji Huty Pokój nasze miasto straci w dochodach bieżących ok. 40 mln zł rocznie: z podatku od nieruchomości 26 mln zł i z udziału w podatku PIT 13-14 mln zł" - wymienił.
Wiceprezydent odniósł te ubytki do ogółu zaplanowanych w br. w mieście wpływów: z podatku od nieruchomości na poziomie 81 mln zł, a z udziału w PIT - 181 mln zł. Wskazał, że ubytek w PIT został policzony od górników z kopalni Ruda mieszkających w Rudzie Śląskiej - ok. 4,5 tys. osób z załogi liczącej 7,2 tys. Wraz ze zwalnianymi pracownikami branży okołogórniczej wpływy z PIT spadłyby o kolejne 10 mln zł.
- Liczymy, że kontakt przez wojewodę powinien dać nam możliwości oddziaływania w kierunku ministerstw i na strefę ekonomiczną. Mam wrażenie, że i pani senator, i minister, i wojewoda, i my - jako miasto - mamy determinację i wolę, żeby przybliżyć temat budowy takiej fabryki w mieście. Liczymy też na wolę m.in. Ministerstwa Aktywów Państwowych - zasygnalizował Pierończyk.
Teren w Rudzie Śląskiej był już drugim w ostatnim czasie oglądanym przez ministra klimatu w kontekście potencjalnej lokalizacji fabryki polskich samochodów elektrycznych. O poprzedniej takiej wizycie, w Jaworznie, Kurtyka mówił na początku września br., w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
- Dyskutowaliśmy nad tym, żeby na Śląsku powstała fabryka polskich samochodów elektrycznych. Mamy prototyp takiego pojazdu - zaprezentowany w lipcu samochód Izera. Miałem przyjemność osobiście zwiedzić bardzo ciekawy, bardzo ładny, dobrze dopasowany teren inwestycyjny, w symbolicznym również miejscu dla polskiej energetyki, bo w Jaworznie, naprzeciwko Elektrowni Jaworzno - mówił w Katowicach minister.
- Nie chcemy, żeby następna transformacja odbyła się w sposób, który doprowadzi do dezindustrializacji Śląska. Doświadczenia Walonii czy Zagłębia Ruhry uczą, że nie każda transformacja, nie w każdym miejscu, musi zakończyć się utrzymaniem poziomu przemysłowego. Dlatego dla nas tak ważne będzie zbudowanie w miejsce przemysłów, które będą poddane transformacji, nowych przemysłów - zeroemisyjnych - dodał na Europejskim Kongresie Gospodarczym szef resortu klimatu.
W związku z tym ważne będzie, żeby zeroemisyjny przemysł motoryzacyjny znalazł kolebkę w tym miejscu, które jest najlepiej do tego predystynowane kulturą pracy, niesłychanymi kwalifikacjami i kompetencjami, ogromną mądrością i etyką pracy na Śląsku. Liczymy tutaj na wspólną pracę z regionem, wspólną pracę w rządzie i mam nadzieję, że będziemy mogli kontynuować dyskusję z Komisją Europejską i pozostałymi krajami unijnymi o środkach, które powinny pozostawać spójne z poziomem ambicji - podsumował Kurtyka.
Premiera polskiej marki samochodów elektrycznych Izera odbyła się w końcu lipca br. ElectroMobility Poland zapowiada, że polski elektryk zjedzie z taśmy produkcyjnej w trzecim kwartale 2023 r. Samochód ma być dostępny dla przeciętnego Kowalskiego. Jak wówczas informowano, fabryka ma powstać na Śląsku. Zostało przeprowadzone due diligence i firma ma być w trakcie pozyskiwania terenu.