Odejście od węgla może boleć

Autor: Jerzy Dudała
 
25 września 2020 roku strona społeczna podpisała
z rządem porozumienie określające drogę naszego odchodzenia od węgla. Datę ostatecznego odejścia od wydobycia w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej (PGG) zaplanowano na 2049 rok. Odchodzenie od węgla będzie  rozłożone na raty, a lista problemów długa, o czym przekonuje doświadczenie tych, którzy przez to przechodzili wcześniej.
Ważne będzie zapewnienie środków na realizację niezbędnych inwestycji dla kopalń, które mają jeszcze fedrować przez 20 czy prawie 30 lat. Kosztowna będzie też transformacja, która musi uwzględniać czynniki społeczne i gospodarcze.
Ten harmonogram po prostu nie ma alternatywy. Teraz tylko trzeba zaspokoić potrzeby energetyczne kraju wobec nieuchronności tego harmonogramu, bowiem jego naprawdę nie można już w żaden sposób przedłużyć - komentuje dla portalu WNP.PL Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, zaznacza, że przebudowa miksu energetycznego jest nieuchronna, bowiem trudno żyć mrzonkami, że zawsze będziemy opierać naszą elektroenergetykę na węglu kamiennym i brunatnym.