Wyjazd techniczny

                                Wyjazd techniczny Komisji Seniorów SITG O/ Bytom

W dniu 24 maja odbył się wyjazd techniczny Komisji Seniorów SITG O/Bytom 
do Siemianowic Śląskich. Zaplanowała ten wyjazd i zorganizowała koleżanka Iwona Zaradna-Szymańska przy pomocy kolegi Franciszka  Sitko. W wyjeździe wzięło udział 
14 osób, w tym trzy osoby z Bractwa Gwarków.
Dzięki uprzejmości Władz Siemianowic Śląskich wyjazd był praktycznie bezkosztowy. 
Co zobaczyliśmy? – oddaję głos koleżance Iwonie, której tą drogą dziękuję za włożony trud.
Jerzy Kaczmarek
 
 
Kolejny, dydaktyczny, a zarazem integracyjny wyjazd członków naszego Koła Seniorów SITG O/Bytom odbył się 24. maja br. Wraz z towarzyszącymi nam Kolegami z Bractwa Gwarków (dziękujemy za obecność)  gościliśmy, prawie po sąsiedzku, w Siemianowicach Śląskich.
Wyjazd był pełen niespodzianek, bo poznaliśmy to niegdyś miasto „węgla i stali” nie tylko od strony Szlaku Zabytków Techniki, wędrowaliśmy też śladami rodów magnackich 
i przemysłowych, które dały podwaliny pod przyszłe miasto Siemianowice Śląskie. Zwiedzanie zaczęliśmy od Parku Tradycji, powstałego na terenie byłej kopalni „Michał”, w budynku maszynowni szybu „Krystyn” – ten poprzemysłowy obiekt, na co dzień tętniący życiem kulturalnym, wzbudził nasz zachwyt. Wrażenie robi parowa maszyna wyciągowa z roku 1905, największa w Polsce kolekcja lamp górniczych  z różnych okresów i wielu części Europy, odrestaurowany obraz św. Barbary, podziemia z witającym po śląsku gości hologramem górnika. Dopełnieniem jest nowoczesna sala widowiskowa na 160 osób o akustyce, którą porównać można do sali koncertowej Śląskiej Akademii Muzycznej.
Po przerwie na pyszne jagodzianki, udaliśmy się do tzw. „Zameczku”, pięknie odnowionego w ostatnich latach XIX – wiecznego pałacu Rheinbabenów, w stylu romantycznego neogotyku. Ród von Rheinbabenów, który zakupił w XVIIIw. dobra michałkowickie, znacznie przyczynił się do rozwoju przemysłu górnośląskiego. Nas zachwyciła Sala Lustrzana, z przylegającym do niej ogrodem zimowym, zwiedziliśmy pracownie artystyczne na piętrze i w podziemiach, tam też trafiliśmy do żartobliwie nazwanego „prosektorium”, a tak naprawdę do pałacowej kuchni. Trzeba jednak przyznać, że … pobielone wnętrze, kamienny stół i wnęki w ścianach przywoływały skojarzenia z prosektorium. Techniczną ciekawostką był dla nas  system opuszczania do podziemi drzwi Sali Lustrzanej z pięknym witrażem, które wychodzą na taras i nie są otwierane na zewnątrz, a właśnie opuszczane. 
 
Od oprowadzającego nas przewodnika wywiedzieliśmy się jeszcze mnóstwo ciekawostek o znanych ludziach pochodzących z Siemianowic, o planach związanych z Aleją Gwiazd,  o tym, jak to z tym naszym herbem jest i dlaczego Siemion w herbie na Ratuszu trzyma kufel piwa, a nie kapelusz. Jeszcze krótki spacer po okalającym Zameczek parku i w drogę do kolejnego obiektu.
 
Willa Fitznera - to zabytkowa, dawna rezydencja przemysłowca Wilhelma Fitznera, jeden z najpiękniejszych obiektów w mieście i ważny punkt na mapie kulturalnej Siemianowic. Willa zbudowana jest w stylu eklektycznym i wzorowana na willach śródziemnomorskich. 
 
W roku 1836 ojciec Wilhelma Fitznera założył nieopodal kuźnię, która z czasem przekształciła się w Fabrykę Kotłów, a po II wojnie światowej w Wojskowe Zakłady Mechaniczne, obecnie „Rosomak” - to tam produkowane są słynne „Rosomaki”.  W tym klimatycznym wnętrzu o eleganckim wystroju kawa smakowała jeszcze bardziej. Popijając kawę warto też zadrzeć głowę … w świetliku sali reprezentacyjnej zobaczymy malowidło przedstawiające personifikacje dwunastu miesięcy roku, a w świetliku holu symbole dwunastu znaków Zodiaku. Piękne patio w stylu śródziemnomorskim dopełnia reszty.
Jako, że tuż za rogiem mieszczą się wspomniane zakłady zbrojeniowe, nie mogliśmy nie obejrzeć muralu o długości blisko 500. metrów, który powstał na murowanym ogrodzeniu „Rosomaka” w setną rocznicę III. Powstania Śląskiego. Mural przedstawia bohaterów Powstań Śląskich i poświęcony jest pamięci czterdziestu mieszkańców Siemianowic Śląskich, którzy w tych Powstaniach oddali życie.
Ciekawostką jest fakt, że na ścianie budynku naniesione zostały w konwencji rysunku technicznego obrazy KTO „Rosomak”, wykonane specjalną farbą, widoczne tylko w nocy dzięki specjalnym lampom UV. Obraz zresztą też musiał być malowany nocą, tym samym autor muralu, Wojciech Walczyk, wykazał się niezwykłym talentem i techniką.
Po intensywnym zwiedzaniu nadszedł czas na relaks – przemieściliśmy się nad Staw Rzęsa, największy i najcenniejszy przyrodniczo staw Siemianowic Śląskich z okalającymi go dwustu hektarami strefy przyrodniczo-rekreacyjnej. Była chwila na krótki odpoczynek pod solankową tężnią, zdjęcia w towarzystwie dinozaurów i przy Siemionie, który góruje nad stawem. I jeszcze przedostatni punkt naszej wycieczki – architektoniczna perła z przełomu XIX/XX  wieku, niegdyś hala, obecnie Centrum Konferencyjno - Bankietowe “u Ostrowskich”. 
Dzięki zaproszeniu właściciela mieliśmy okazję podziwiać ten wpisany w rejestr zabytków  obiekt, jego eleganckie, pałacowe wnętrza i wspaniałe, czeskie żyrandole.
Pełni wrażeń z całego dnia, z myślą o czekającym nas grillowym poczęstunku, dotarliśmy do Pałacu Donnesmarcków. Ten klasycystyczny Pałac, jeden z największych w Polsce, to niegdyś przepiękna rezydencja niezwykle bogatej i wpływowej rodziny Henckel 
von Donnersmarck. Obecnie rewitalizowany - docelowo stanie się prawdziwą perłą Górnego Śląska, dostępną dla turystów. Tu czekała na nas niespodzianka – oprowadzenie po sekretnych miejscach Browaru Pałacowego i opowieści browarnika o tajnikach warzenia piwa. Potem, to już długo wyczekiwany posiłek i … ostatnia niespodzianka. Zaszczycił nas swoją obecnością sam hrabia Hugon von Donnesmarck, były opowieści z historii rodu i życia pałacowego i oczywiście wspólne zdjęcie na pamiątkę tego niezwykłego spotkania.
Wyjechaliśmy z Siemianowic Śląskich bogatsi o wiedzę o tym nie tak zwyczajnym mieście i  jego nie do końca znaną historię.
           Iwona Zaradna-Szymańska 
Zdjęcia w galerii.