Czy powrócą

autor: Adam Maksymowicz

wałbrzyskie biedaszyby
Jeszcze w styczniu tego roku, komendant wałbrzyskiej straży miejskiej w wypowiedzi dla portalu Wałbrzych Nasze Miasto twierdził, że w Wałbrzychu nie ma już problemu biedaszybów.
To już tylko incydentalne wydarzenia, gdzie czasem dwie trzy osoby próbują w ten sposób nielegalnie wydobywać węgiel. Jednak handel nim praktycznie już nie istnieje. Jego zdaniem wydobywany tu antracyt to węgiel marnej jakości, który nie nadaje się do palenia w domowych piecach.
W Wałbrzychu jednak narastają obawy o powrót do tej formy wydobycia węgla, co zasygnalizowała audycja Radia Wrocław. Przesłaniem tej audycji była obawa, że rosnące ceny paliw i okresowe problemy z dostępnością np. węgla sprawią, że zaistnieje ryzyko powrotu do palenia byle czym i nielegalnego wydobycia.
W audycji tej, Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha. powtórzył opinię, że węgiel z biedaszybów nie nadaje się do opału w domowych piecach, dlatego nie ma obaw o masowy wzrost liczby nielegalnych wyrobisk. Nie dowierzając tym zapewnieniom, Straż Miejska i policja stale kontrolują obszary znane z nielegalnego wydobycia.
Jakby trochę inną opinię w tej sprawie prezentują zamieszczone w internecie filmy YouTube Wyprawy Leona. Oto, na nagranym filmie 21 maja tego roku, w sposób ciekawy i kompetentny jego autor prezentuje sytuację biedaszybów w Wałbrzychu.
Na pierwszym z nich prezentuje on odsłoniętą skalną skarpę przy jednej z bocznych ulic miasta. Na długości przynajmniej kilkunastu metrów widoczne są zapadające pod kątem ok. 45 stopni wychodnie trzech pokładów węgla o miąższości od 0,4 do 1,0 m. Z odsłoniętych pokładów węgiel sam sypie się na pobocze. Prezenter wspomina, że dawniej pokłady te były kilkaset metrów niżej eksploatowane przez jedną z wałbrzyskich kopalń. Pokazuje on jak zbiera sypiące się bryły do ustawionego na drodze wiaderka.
W tym miejscu nic nie wspomina, czy jego czynności w tej sprawie są legalne, czy też nielegalne. Film ten obejrzało ok. 200 tys. ludzi, co samo za siebie świadczy o istniejącej tu nadal popularności dawnych biedaszybów.
Z przeglądu informacji na ten temat wydaje się, że jest to sprawa czysto lokalna i jakby marginalna w gospodarczych programach Wałbrzycha. Szerszy kontekst wydarzeniom tym starał się nadać Donal Tusk, który odwiedził Wałbrzych. Według portalu dziennik.wałbrzych.pl spotkał się on z dziennikarzami na pustym węglowym placu handlowym. Podczas tego spotkania powiedział, że: „Tutaj, gospodarze w Wałbrzychu informowali mnie, że znowu wraca być może czas, i to na dużą skalę, biedaszybów”. Sytuację tę ocenił, jako najbardziej dramatyczną. Przypomniał, że Polska miała być krajem, gdzie jest nowoczesny miks energetyczny, tymczasem w praktyce mamy biedaszyby i chrust.
W komentarzach do wypowiedzi prezesa PO wypomniano mu, że to za czasów, kiedy był on premierem było tu najwięcej biedaszybów. Z drugiej strony trzeba docenić, że był to jedyny powszechnie znany polityk, który aktualnie zainteresował się sytuacją wałbrzyskich biedaszybów.