Jaka przyszłość kopalni Wujek

autor: Jacek Madeja
 
 
Pracownicy należącego do Polskiej Grupy Górniczej ruchu Wujek (część kopalni Staszic-Wujek) obawiają się, że wkrótce rozpocznie się wygaszanie ich zakładu. Według nich coraz bardziej realny jest scenariusz zlikwidowania naziemnej infrastruktury kopalni i przeniesienia załogi na ruch Staszic.
Kopalnia Wujek w 2021 roku została połączona z kopalnią Murcki-Staszic. Od tego momentu obydwa zakłady tworzą dwuruchową kopalnię Staszic-Wujek. Wujek, który zatrudnia ok. 850 pracowników, jest obecnie najmniejszym zakładem wydobywczym wchodzącym w skład PGG.
W ostatnich miesiącach nastroje w Wujku nie są zbyt optymistyczne. Pracownicy coraz bardziej boją się o przyszłość swojej kopalni. Widać to w kolejnych pismach, które związkowcy wysyłają do dyrekcji kopalni i zarządu PGG.
Związkowcy żądają
Dla przykładu w piśmie wysłanym 17 lipca br. do dyrekcji KWK Staszic-Wujek związkowcy żądają pilnego przedstawienia planu funkcjonowania ruchu Wujek w 2024 roku.
„Ze wszystkich spotkań i rozmów przeprowadzonych z Dyrekcją Kopalni wyłania się jedynie zarys działalności ruchu Wujek do marca 2024 r., a wszystko, co sięga poza ten termin, jest opatrzone znakiem zapytania i zasłanianiem się przez Dyrekcję niewiedzą co do planów ze strony Zarządu PGG, jednocześnie wiele decyzji personalnych i posunięć Dyrekcji KWK Staszic-Wujek skutkuje niepewnością i obawą o przyszłość ruchu Wujek, co działa destrukcyjnie na załogę” – czytamy w piśmie podpisanym m.in. przez przedstawicieli Związku Zawodowego Górników w Polsce, WZZ Sierpień 80, Związku Zawodowego KADRA.
27 lipca br. w tej samej sprawie do zarządu PGG zwrócili się przedstawiciele NSZZ „Solidarność”.
„W związku z docierającymi do Nas niepokojącymi informacjami od załogi Naszej Kopalni o zamiarach likwidacji całej powierzchni na ruchu Wujek i przeniesieniu załogi na ruch Staszic – NSZZ „Solidarność” stanowczo sprzeciwia się takim zamiarom. Stwierdzamy, że takie posunięcie nie przyniesie korzyści ekonomicznych, a wręcz przeciwnie, spowoduje duży chaos i niepokój załogi. Utrudni to również znacząco zjazd i wyjazd większej liczby załogi, będą olbrzymie utrudnienia z opuszczaniem materiałów, nie mówiąc już o przeglądach, konserwacji i naprawach. Kolejnym dużym problemem będzie zapewnienie odpowiedniego transportu dołowego materiału na ruch Wujek oraz wydłużenie czasu dotarcia do przodków i ściany, co jednocześnie skróci czas samego wydobycia” – czytamy w piśmie związkowców z „S”.
„Należy pozostawić kopalnię dwuruchową aż do wyczerpania złoża na ruchu Wujek” – napisano dalej w piśmie.
Wydobycie jedną ścianą
Jak poinformowali przedstawiciele PGG, spotkanie ze związkowcami z ruchu Wujek ma się odbyć 29 sierpnia br.
Nasze obawy dotyczące likwidacji ruchu Wujek nie biorą się znikąd. To realna groźba. Po pierwsze poziom inwestycji w Wujku jest coraz niższy, a według niepotwierdzonych informacji, począwszy od pierwszego kwartału przyszłego roku wszelkie inwestycje mają być realizowane już tylko w ruchu Murcki-Staszic. Mamy też informacje, że jesienią ma nastąpić zespolenie naszych dwóch zakładów i nie będzie już dwóch ruchów. Kolejnym krokiem do likwidacji Wujka będzie ukończenie drążenia chodnika transportowego 407/4. Dzięki temu możliwe będzie nie tylko zasilanie wyrobisk Wujka świeżym powietrzem ze Staszica, ale też odbieranie zużytego powietrza przez ruch Murcki-Staszic, a biorąc pod uwagę wcześniejsze poprowadzenie odstawy w tamtym kierunku, nic już nie będzie stało na przeszkodzie, aby rozpocząć likwidację szybów w ruchu Wujek i pozostałej części infrastruktury naziemnej oraz odcięcie części wyrobisk pod ziemią. Prowadzimy wydobycie jedną ścianą, która w I kwartale 2024 roku powinna skończyć swój bieg. Przezbrojenie ściany potrwa około 2 miesięcy. W tym czasie nie będzie w ogóle wydobycia, pomijając roboty przygotowawcze – jeżeli w ogóle takowe będą – więc wskaźniki produkcyjne bardzo się pogorszą i będzie można powoływać się na to, że nasza kopalnia jest nierentowna. To może być kolejny argument za likwidacją zakładu – wylicza Roland Zagórski, przewodniczący ZZG w Polsce KWK Wujek.
Jak argumentuje związkowiec, obecnie ruch Wujek radzi sobie bardzo dobrze i może się pochwalić bardzo dobrymi wskaźnikami produkcji.
– Mamy najniższy koszt wydobycia tony węgla w Polskiej Grupie Górniczej, który jest o ok. 300 proc. niższy w porównaniu z zakładem, który wydobywa węgiel najdrożej w spółce. Wujek może się też pochwalić najniższą absencją chorobową i co najważniejsze – najwyższą wydajnością produkcji na pracownika, która wynosi ok. 850 ton rocznie. Tutaj Staszic ma o wiele gorszy wynik – wydajność wynosi prawie o połowę mniej. To pokazuje, że obydwa ruchy – Wujek i Murcki-Staszic – są sobie wzajemnie potrzebne, żeby kopalnia mogła normalnie pracować – wskazuje Zagórski.
Szef ZZGwP w ruchu Wujek zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię związaną z przyszłością zakładu. W przypadku tego ruchu w umowie społecznej nie ma daty likwidacji zakładu – jest jedynie mowa o połączeniu kopalni Wujek z kopalnią Murcki-Staszic w 2021 roku, a następnie o likwidacji kopalni Murcki-Staszic w 2039 roku.
Chcą rozmów
– Wujek to jedyny ruch, w przypadku którego nie określono daty zakończenia wydobycia. Jeszcze przed podpisaniem umowy społecznej podczas prac zespołu do spraw zasobów określono, że nasza kopalnia będzie mogła aktywnie eksploatować i wydobywać węgiel do 2027 roku. Dlatego biorąc pod uwagę wszystkie te niepokojące informacje, tym bardziej czekamy na spotkanie z zarządem PGG dotyczące naszej przyszłości. Kopalnia ma jeszcze możliwość sięgnięcia po węgiel w pokładzie 407/4, to około 2,5 mln ton. Oprócz tego mogliśmy również wybrać węgiel m.in. z pokładów 510, znajdujący się w rejonie szybu III zlikwidowanej kopalni Śląsk. To również około 2,5 mln ton i na dodatek jest to węgiel koksowy. To złoże znajduje się 1400 m od naszych wyrobisk. To nie jest duża odległość, a biorąc pod uwagę ceny węgla koksowego, mogłoby to być zyskowne przedsięwzięcie. Te wszystkie kwestie chcielibyśmy ustalić podczas tych rozmów – mówi Zagórski.
– Przyszłość Wujka to nie tylko miejsca pracy w kopalni. Wujek, który zatrudnia 850 osób, to najmniejsza kopalnia należąca do PGG. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że jedno miejsce w górnictwie tworzy nawet kilka miejsc pracy poza sektorem górniczym oraz doliczając do tego rodziny tych wszystkich pracowników, przyszłość Wujka to tak naprawdę przyszłość nawet kilkunastu tysięcy ludzi. Grozi im zubożenie, a na lokalnym rynku pracy powstanie ogromna luka – ostrzega związkowiec.