Staramy się, by nowy rząd

Polska Agencja Prasowa  

  miał bezpieczne wejście w obszar górnictwa
Staramy się wypracować jak najlepsze rozwiązania po to, aby - jeśli przyjdzie nowy rząd - miał w miarę bezpieczne wejście na trudny obszar zarządzania górnictwem - powiedział we wtorek odpowiedzialny za górnictwo wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły.
We wtorkowej rozmowie w Radiu Katowice Wesoły był pytany o niedawną wypowiedź szefa śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominika Kolorza, przestrzegającego przed grożącą branży katastrofą: jak mówił Kolorz, jeżeli zgodnie z umową społeczną w budżecie nie znajdzie się dla Polskiej Grupy Górniczej kilka miliardów złotych, możliwa jest jej utrata płynności w marcu 2024 r.
 Absolutnie niczego tak trudnego nie pozostawilibyśmy następnej ekipie - zapewnił Wesoły, odnosząc się do pytania, czy MAP szuka rozwiązania tego problemu, czy też zamierza pozostawić go kolejnemu rządowi.
- Staramy się wypracować jak najlepsze rozwiązania po, aby - jeśli przyjdzie nowy rząd - żeby miał w miarę bezpieczne wejście na ten trudny obszar zarządzania górnictwem - dodał.
- Trzeba pamiętać, że górnictwo będzie ciągle zagrożone, z roku na rok. Jego przyszłość zależy od wielu czynników - przestrzegł wiceminister.
- W zeszłym roku PGG ze względu na wysokie ceny węgla nie skorzystała w ogóle z pomocy publicznej; w tym roku w połowie roku były to ogromne kwoty. Postanowiliśmy poczekać na wyliczenia, kiedy ceny węgla trochę podskoczą i na jesieni okazało się, że dla Polskiej Grupy Górniczej to kwota rzędu 5,5 mld zł, a łącznie dla trzech spółek ok. 7 mld zł - przyznał Wesoły.
Wiceminister dodał: - W tej chwili przygotowujemy już montaż finansowy zmiany przeznaczenia środków w budżecie. Część tych środków będzie i jest zapisana w budżecie. Część wskażemy, w jaki sposób to finansowanie chcieliśmy przygotować i trzeba będzie dokonać tego tych zmian budżetowych również w trakcie roku - wskazał.
Dodał, że bez względu na to kto będzie rządził, taka ścieżka wydaje się najbardziej prawidłowa - ponieważ również obecne szacunki mogą w styczniu czy lutym ulec zmianie i być może nie będzie potrzebna aż tak duża kwota.
- Wszystko zależy, jaka będzie zima, jakie będą ceny na rynku na rynku węgla - ocenił wiceszef MAP.
Odnosząc się do kwestii, że rządowi Prawa i Sprawiedliwości nie udało się dopiąć umowy społecznej z górnikami z 2021 r., która pozostaje w notyfikacji w Brukseli, Wesoły zastrzegł, że podpisana ze stroną społeczną umowa jest dotąd realizowana, łącznie z wynikającymi z niej dopłatami do górnictwa, bez względu na stanowisko UE.
Wesoły ocenił, że KE bardzo krytycznie ocenia m.in. rok 2049 jako termin odejścia przez Polskę od węgla i ma duży problem, aby notyfikować taki zapis. 
- Liczymy, że Unia Europejska zmieni zdanie. Proszę pamiętać że w czerwcu są wybory (do Parlamentu Europejskiego - PAP); Komisja Europejska będzie (później - PAP) wyglądała trochę inaczej - zauważył.
- Ciągle przekonujemy, ale zobaczymy, czy teraz się okaże, że jeśli będzie nowy rząd, a zmieni się polityka względem tej umowy społecznej, nowemu rządowi uda się to notyfikować. Jeżeli tak, będę się oczywiście bardzo cieszył, ale to też będzie oznaczało, że również kwestia górnictwa stała się sprawą polityczną w Unii Europejskiej - powiedział Wesoły.