Możemy mieć

nieoczekiwany problem z afrykańskim węglem

  Wojciech Żurawski
Eksport węgla kamiennego z RPA do europejskich odbiorców wyniósł w I półroczu tego roku 4,1 miliona ton, co oznacza wzrost o 720 procent wobec analogicznego okresu roku minionego. Średnia cena za tonę wyniosła około 240 dolarów wobec 75 dolarów w 2021 roku. Największym problemem w realizacji dostaw są problemy z transportem kolejowym urobku z kopalń do morskiego terminala. Może to opóźnić dostawy do Polski.
Eksport węgla z RPA do Europy w ciągu I półrocza tego roku wzrósł o 720 procent.
Kłopoty z transportem węgla z kopalń do terminala morskiego mogą opóźnić dostawy do Polski.
Średnia cena surowca wynosi 240 dolarów za tonę.
Od 10 sierpnia obowiązuje przyjęte przez wszystkie państwa Unii Europejskiej embargo na import węgla kamiennego z Rosji. Alternatywą dla tych dostaw jest surowiec wydobywany w kopalniach RPA. Rocznie wydobywa się tam 260 milionów ton, z czego 80 milionów trafia na eksport. Głównymi rynkami zbytu do tej pory były Chiny i Indie, które teraz jednak wykorzystują okazję i kupują rosyjski węgiel z dużymi upustami i ograniczają zamówienia w RPA.
Europa kupi każdą ilość węgla z RPA
W okresie pierwszego półrocza 2022 roku eksport do Europy realizowany przez największy terminal węglowy Richards Bay (RBCT) wzrósł o 720 procent wobec analogicznego okresu roku minionego, z 500 tysięcy ton do 4,1 miliona ton. W tym czasie eksport do portów azjatyckich spadł o 17 procent. Średnia cena zrealizowanych kontraktów w pierwszych sześciu miesiącach była na poziomie 240 dolarów za tonę, podczas gdy w 2021 roku było to 75 dolarów. Ważne jest także podkreślenie, że stawki frachtu zwiększyły się o 15-20 procent.
Z danych, które były udostępnione przez Reutersa, wynika, że po 5 miesiącach tego roku eksport wyniósł 3,24 miliona ton węgla, co oznacza, że w samym czerwcu wyeksportowano do Europy  rekordową ilość 860 tysięcy ton.
Jednym z większych producentów węgla kamiennego w RPA jest Thungele Resources - spółka wydzielona z globalnego giganta wydobywczego Anglo American Plc. W opublikowanym komunikacie przekazano, że obecnie największym problemem biznesowym i technicznym staje się transport wydobytego węgla z kopalń do portu.
Transport kolejowy ogranicza eksport węgla
Zlecenia te realizuje państwowy monopolista kolejowy Transnet. Ze względu na złe utrzymanie torów, brak lokomotyw i wagonów, a także powtarzające się kradzieże miedzianych kabli, występują ciągłe zakłócenia w dostawach. Bywa, że załadowane pociągi czekają na bocznicach na symboliczne zielone światło
Oznacza to, że konieczna będzie redukcja wydobycia. Jeszcze na początku roku zakładano, że wydobycie będzie na poziomie 14-15 milionów ton węgla. Teraz konieczna jest weryfikacja w dół, do 13-13,6 milionów ton. Tymczasem zainteresowanie importem jest tak duże, że trudno jest przyjmować wszystkie zamówienia. Chcąc zapewnić klientom dostawy, a przy okazji skorzystać na koniunkturze i bardzo wysokich cenach, Thungele Resources nie wyklucza, że zacznie na masową skalę wykorzystywać ciężarówki do transportu węgla.
W ciągu pięciu miesięcy tego roku Polska kupiła w RPA 181,5 tysiąca ton węgla kamiennego. W lipcu do Świnoujścia dotarła pierwsza dostawa około 60 tysięcy ton, zamówiona w Afryce przez PGE. Zgodnie ze strategią rządową zaopatrzenia mieszkańców przed zbliżającym się sezonem grzewczym, to właśnie Kolumbia i RPA mają być ważnymi kierunkami, z których zamówiono węgiel. Niemal wszyscy producenci surowca na południu Afryki narzekają na problemy związane z transportem. Może się więc okazać, że węgiel będziemy mieli zakontraktowany – tyle że będzie on zalegał na hałdzie w kopalni na innym kontynencie, a nie czekał w polskim porcie na transport w głąb kraju.