Ostatnie pożegnanie Jana Ludwiczaka

autor: MD 

 przewodniczącego Solidarności w Wujku
W sobotę, 14 stycznia, w Katowicach odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Jana Ludwiczaka, który zmarł w czwartek, 12 stycznia. Był on liderem Solidarności w kopalni Wujek i po jego zatrzymaniu przez milicję w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. w katowickim zakładzie wybuchł strajk. Wystąpienie górników zostało brutalnie spacyfikowane przez ZOMO. Padły strzały. W ich wyniku zginęło dziewięciu górników, a wiele osób zostało rannych. 
W uroczystościach pogrzebowych, które rozpoczęły się od mszy świętej w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach-Brynowie, udział wzięli m.in. wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz oraz prezydent Katowic Marcin Krupa. List, który napisał premier Mateusz Morawicki został odczytany przez Czesława Sobierajskiego, doradcę wojewody śląskiego.
„Żegnamy dziś legendarną postać śląskiej Solidarności; człowieka, w którego losy wpisana została dramatyczna konfrontacja z politycznym aparatem terroru. Z perspektywy czasu wiemy jednak, że była to konfrontacja, z której wyszedł zwycięsko, z podniesioną głową. Świętej pamięci Jan Ludwiczak zawsze nosił Polskę głęboko w sercu" – napisał szef rządu.
Dodał także, że Jan Ludwiczak był człowiekiem wielkiej odwagi, charyzmy, prawości i przyczynił się do odzyskania przez Polskę niepodległości.
O tym jak wyjątkową postacią był legendarny działacz Solidarności mówił także w homilii proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego ks. Ireneusz Tatura.
- Jan Ludwiczak żył pamięcią o tym, co wydarzyło się w 1981 r. Uczestniczył we wszelkich obchodach rocznicowych pamięci dziewięciu górników z Wujka. Zawsze skromny, gdzieś w oddali; nigdy nie pchał się na pierwsze strony, nigdy nie parł na pierwsze miejsca. Zawsze gdzieś z tyłu, ale jednocześnie wierny ideałom Solidarności, aż do końca, aż do śmierci - mówił kapłan.
Jan Ludwiczak pochodził z Pecnej k. Poznania, gdzie urodził się 1 maja 1937 r. W stolicy Wielkopolski ukończył Zasadniczą Szkołę Kolejową (w 1954 r.). W czerwcu 1956 r. uczestniczył w demonstracjach w Poznaniu, za co został zatrzymany przez milicję i był przesłuchiwany w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej.
Śląskie Centrum Solidarności i Wolności przypomina, że we wrześniu 1980 r. był wiceprzewodniczącym Komitetu Założycielskiego NSZZ Solidarność, a potem przewodniczącym Komisji Zakładowej. Uczestniczył jako delegat w I i II Wojewódzkim Zjeździe Delegatów NSZZ Solidarność Regionu Śląsko-Dąbrowskiego w lipcu i grudniu 1981 r.
W nocy, kiedy został wprowadzony stan wojenny (z 12 na 13 grudnia 1981 r.) do jego mieszkania przyjechali milicjanci, którzy po rozbiciu drzwi i pobiciu czuwających przy nich górników, zatrzymali Jana Ludwiczaka. Został internowany i przebywał w Ośrodkach Odosobnienia w Jastrzębiu-Szerokiej, Uhercach, Załężu k. Rzeszowa, Nowym Łupkowie i Katowicach. Był uczestnikiem buntu internowanych w Załężu i 5-dniowej głodówki w Uhercach. Z internowania został zwolniony 23 grudnia 1982 r., po czym w pracy został przeniesiony na niższe stanowisko - czytamy na stronie internetowej ŚCSiW.
W latach 1983-1989 Jan Ludwiczak zajmował się kolportażem ulotek i książek na terenie kopalni Wujek. W tym czasie był wielokrotnie przesłuchiwany przez SB, zastraszany i nakłaniany do emigracji.
Zdjęcia w galerii