Czy Kanał Ben-Guriona

autor: Adam Maksymowicz

 zastąpi Kanał Sueski
 Nie słabnące napięcia polityczne i militarne na Bliskim Wschodzie sprawiają, że transport przez Kanał Sueski ropy naftowej i skroplonego gazu ziemnego do Europy jest coraz bardziej narażony na ataki. A to zwiększa ryzyko utraty ładunku oraz koszty coraz wyższych ubezpieczeń.
Z kolei spokojniejsze szlaki wokół Afryki pociągają za sobą blisko dwutygodniowe starty czasu. Ochrona wojskowa kanału nie jest rozwiązaniem satysfakcjonującym dotychczasowych jego klientów. Przede wszystkim dlatego, że bywa zawodna. Obecne zagrożenia nie występują po raz pierwszy.
Najcenniejszy projekt Egiptu
Kanał Sueski jest jednym z najważniejszych punktów globalnego transportu morskiego. Rocznie przez Suez przepływa około 25 000 statków, które transportują 12-13 proc. towarów światowego handlu. Transport morski tą drogą odgrywa kluczową rolę w gospodarce globalnej – wspiera międzynarodowe łańcuchy dostaw i stymuluje wzrost ekonomiczny. Kanał Sueski to najcenniejszy projekt gospodarczy Egiptu. W roku budżetowym 2022-2023 wygenerował rekordowe przychody – w 9,4 miliarda dolarów, czyli około 2 proc. PKB tego kraju.
Punkt wyjścia
Dzisiejsze kłopoty związane z żeglugą są jakby dalszym ciągiem wydarzeń, jakie miały miejsce w 1956 r., kiedy prezydent Egiptu Gamal Abdel Nasser znacjonalizował brytyjskie zarządzanie kanałem i przekazał je państwowemu Zarządowi Kanału Sueskiego. Potem nastąpił kryzys sueski, znany również jako druga wojna arabsko-izraelska. Od tego czasu zaczęto zastanawiać się, czy nie ominąć ten kanał przez podobne przejście z Morza Śródziemnego na Ocean Indyjski. Jest to możliwe, gdyż Morze Czerwone, posiada dwie zatoki głęboko wcinające się w ląd w pobliżu Morza Śr
nich, jest Zatoka Sueska, do której doprowadzony został Kanał Sueski.
Druga z nich to Zatoka Akaba, głęboko wcinając się w ląd i będąca przedłużeniem rowu tektonicznego Jordanu. Granica Izraela na Półwyspie Synaj sięga do tej zatoki w miejscowości Ejlat. I to był punkt wyjścia dla nowej koncepcji kanału łączącego Morze Śródziemne z Morzem Czerwonym. Pierwsza koncepcja
W lipcu 1963 roku eksperci z instytutu Lawrence Livermore National Laboratory, w ramach kontraktu z Departamentem Energii Stanów Zjednoczonych, opracowali memorandum badające możliwość wykorzystania 520 podziemnych eksplozji nuklearnych do wykopania około 250 kilometrów kanałów przez pustynię Negew. Dokument był tajny do 1993 r. Napisano w nim, że taki kanał byłby strategicznie cenną alternatywą dla obecnego Kanału Sueskiego i prawdopodobnie w znacznym stopniu przyczyniłby się do rozwoju gospodarczego okolicy. Projekt ten został nazwany na cześć pierwszego premiera Izraela, „ojca założyciela państwa Izrael”, Davida Ben-Guriona.
Powrót starej idei
Idea Kanału Ben Guriona pojawiła się ponownie w momencie zawarcia tzw. Porozumień Abrahamowych 20 października 2020 r. pomiędzy Izraelem a ZEA, Bahrajnem, Marokiem i Sudanem. Izrael ogłosił 2 kwietnia 2021 r., że prace nad nowym kanałem mają rozpocząć się w czerwcu 2021 r. Tak się jednak nie stało.
Wielu analityków interpretuje obecną ponowną okupację Strefy Gazy przez Izrael jako coś, na co czekało wielu izraelskich polityków, aby ożywić stary projekt.
Charakterystyka kanału
Kanał Ben-Guriona byłby bardziej wydajny niż Kanał Sueski, ponieważ oprócz możliwości przyjęcia większej liczby statków, umożliwiłby jednoczesną dwukierunkową żeglugę dużych kontenerowców dzięki konstrukcji dwóch torów kanału. W przeciwieństwie do Kanału Sueskiego, który położony jest wzdłuż piaszczystych brzegów, kanał izraelski miałby skaliste ściany, które prawie nie wymagają konserwacji. Izrael planuje budowę małych miasteczek, hoteli, restauracji i kawiarni wzdłuż tej trasy.
Każde projektowany tor kanału miałoby głębokość 50 metrów i szerokość około 200 metrów. Byłby o 10 metrów głębszy niż Suez. Przez kanał mogłyby przepływać statki o długości 300 metrów i szerokości 110 metrów, czyli wielkości największych transportowców na świecie.
Projektowany Kanał Ben Guriona ma długość 294 km, czyli prawie o jedną trzecią będzie dłuższy niż Kanał Sueski (193,3 km). Budowa kanału miałaby trwać 5 lat i wymaga zaangażowania 300 000 inżynierów i techników z całego świata.
Szacunkowy koszt budowy wynosi od 16 do 55 mld dolarów. Na tej inwestycji Izrael powinien zarabiać 6 miliardów dolarów rocznie.
Polityczne interesy Zachodu
Prawdopodobne Zachód przede wszystkim ze względów politycznych pragnie podjąć inicjatywę budowy alternatywnego rozwiązania dla Kanału Sueskiego. Nie chce być uzależniony od kanału kontrolowanego przez Egipt, bliskiego sojusznika Rosji, który dla Zachodu stanowi główne zagrożenie.
Sojusz rosyjsko-egipski wyraża się w współpracy gospodarczej. W 2022 r. eksport Egiptu do Rosji wzrósł do 595,1 mln dolarów, co oznacza wzrost o 21,6 proc. w porównaniu z 2021 r. Jednocześnie import Egiptu z Rosji wzrósł w 2022 r. do 4,1 mld dolarów, co oznacza wzrost o 15,5 proc.
Rosja pragnie dobrych stosunków z Egiptem i Palestyńczykami ze względu na rosyjską obecność wojskową w syryjskich portach Latakia i Tartus. Na początku tego roku okazało się, że Egipt stanie się pełnoprawnym członkiem BRICS (grupa państw rozwijających się: Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Republika Południowej Afryki) od 1 stycznia 2024 r.
Zachód nie chce, aby Egipt bezpośrednio, ani pośrednio Rosja i Chiny przejęły kontrolę nad światowym handlem. Kair jest nie tylko bliskim sojusznikiem Rosji, ale także ważnym partnerem Chin. Amerykanie i ich partnerzy chcą zablokować chiński projekt Nowego Jedwabnego Szlaku, w którym Egipt odgrywa ważną rolę.
W 2014 r. Pekin i Kair podpisały „Umowę o partnerstwie strategicznym”, zgadzając się na współpracę w obszarach obronności, technologii, gospodarki, walki z terroryzmem i cyberprzestępczością.
Izraelskie centrum żeglugi
Jeśli Kanał Ben Guriona zostanie zrealizowany, to spowoduje on zmiany przyćmiewające Kanał Sueski. Projekt wprowadziłby Izrael w centrum światowej żeglugi i światowego handlu. Egipt utraciłby monopol na najkrótszą trasę pomiędzy Afryką, Azją i Europą.
Światowa żegluga zyskałaby sprawniejsze i bezpieczniejsze połączenie między Europą i Azją. Kanał Sueski w takim przypadku utraciłby swoje dotychczasowe znaczenie i dla światowej żeglugi stałby się obiektem drugiego rzędu.
Potrzebny jest trwały pokój
Dla realizacji izraelskiej koncepcji Kanału Ben Guriona potrzebny jest trwały pokój na Bliskim Wschodzie. Obecnie rozwój wypadków zmierza w przeciwnym kierunku. Jemen, który kontroluje cieśninę Babal-Mandab, stanowiącą wąskie przejście z Morza Czerwonego do Zatoki Adeńskiej i dalej na Ocean Indyjski, jest w stanie wojny z Izraelem. To na razie wszelkie koncepcje związane z Kanałem Ben Guriona czyni bezprzedmiotowymi.