autor: TCZ
otrzymał rzeźbę z węgla. Wykonał ją górnik z Rybnika
Niezwykły klucz wiolinowy wyrzeźbiony w węglu trafił w ręce Andre Rieu po jego piątkowym koncercie w PreZero Arenie Gliwice. Stworzył go Bronisław Gańczorz z Rybnika, emerytowany górnik, znany w swoim mieście z pasji do rzeźbiarstwa.
Andre Rieu, 75-letni holenderski skrzypek, dyrygent i kompozytor to jedna z największych gwiazd współczesnej muzyki klasycznej. W piątek, razem ze swoją Orkiestrą Johanna Straussa, zabrał publiczność w PreZero Arenie Gliwice w muzyczną podróż pełną walców, arii operowych, musicali, muzyki filmowej i niezapomnianych przebojów.
Po koncercie Andre Rieu otrzymał niezwykły prezent od Bronisława Gańczorza z Rybnika. Emerytowany górnik, związany przed laty z KWK Hoym–Ignacy i KWK Rydułtowy-Anna, wręczył muzykowi klucz wiolinowy wyrzeźbiony z węgla. Pan Bronisław wraz z żoną Dorotą pojawili się w Arenie w tradycyjnych, śląskich strojach. - Maestro zgodził się z nimi spotkać po koncercie, krótko porozmawiał o Śląsku, jego historii i tym dlaczego właśnie tutaj otrzymał taką właśnie pamiątkę - czytamy na stronie internetowej Areny Gliwice.
Bronisław Gańczorz znany jest w Rybniku ze swojej pasji do rzeźbiarstwa. Jak czytamy w portalu Nowiny.pl, dzieła pana Bronisława posiada w domu wielu górników i nie tylko.
W latach szkolnych chodziłem do Ogniska Plastycznego w Rydułtowach. Kiedy jeździłem na kolonie, znajdywałem kawałek kory i scyzorykiem coś w nim skrobałem, podczas gdy inne dzieci miały inne zajęcia. W szkole średniej dwa razy startowałem na architekturę, ale stało się jak się stało i znalazłem swoje miejsce na kopalni. Teraz dziękuję Bogu, bo przynajmniej co miesiąc wpływa wypłata. Powstało już parę moich rzeźb, choćby przy okazji rybnickiej pielgrzymki, ponieważ od wielu lat staram się wprowadzić górniczy akcent w postaci ofiarowania na Jasnej Górze rzeźby w węglu lub graficie. Wysłałem też parę rzeczy do Watykanu, m.in. takie ogromne, wykonane z grafitu jajko z płaskorzeźbą. Teraz w wolnym czasie haftuję, rzeźbię, kiedyś też szydełkowałem. Często wykonuję rzeźby, które później są wręczane np. z okazji Barbórki. Nie lubię określenia „artysta”. Może „rzemieślnik”, ale artysta to w moim przypadku nie na miejscu - podkreślał Bronisław Gańczorz w rozmowie z portalem Nowiny.pl