Górnik stoi na rynku

Trybuna Górnicza  autor: Kajetan Berezowski

Rzeźba górnika, obok wózek z węglem i kamień graniczny pola górniczego
August z 1833 r. stanęły na nowym radzionkowskim rynku. To podkreślenie tradycji historycznych miasta, w którym najpierw rozwijało się górnictwo kruszcowe, a od XIX w. także węgla kamiennego.
Historia Radzionkowa nierozerwalnie łączy się z rozkwitem górnictwa, które na tym terenie wzięło swój początek w XIII w. Wówczas to wydobywano w okolicy rudy srebrno-ołowiowe. Od XVIII w. rozpoczęto eksploatację galmanu. Wydobycie osiągnęło spore rozmiary. Kroniki wspominają, że w 1840 r. istniało na tym terenie aż 16 czynnych kopalń. Kilka lat temu z inicjatywy gminy przystąpiono do restrukturyzacji wznoszącej się nad miastem Księżej Góry. Jest to najwyższe wzniesienie tzw. Garbu Tarnogórskiego, liczące 357 m wysokości. „Księżówka” hałdą nigdy nie była, lecz mimo to stanowi istotny element górniczej historii gminy. Dwieście lat temu, właśnie w tym miejscu, działała większość ze wspomnianych kopalń rud srebronośnych. Pozostawiły po sobie ślady w postaci jam i płytkich zagłębień. 
Sześć poziomów
W latach 1871-1877 zbudowano w mieście kopalnię węgla kamiennego. Powstała na polach należących do rodziny Buchacz koło Radzionkowa, a inwestorem była rodzina Donnersmarcków. Kopalnia posiadała sześć poziomów: 180 m, 220 m, 300 m, 400 m, 440 m i 630 m i niezwykle burzliwą historię. Przed II wojną światową leżała na granicy z Niemcami. Pod ziemią jej wyrobiska spotykały się z wyrobiskami kopalni Bytom, należącej wówczas do Rzeszy. Stare podania mówią, że rozdzielały je kraty. Najstarszy szyb kopalni o nazwie Wit Stwosz, wydobywczo-zjazdowy wdechowy, zgłębiony został w 1872 r. do poziomu 220 m. Wyposażony był w maszynę parową bębnową i klatki jednopiętrowe. Pogłębiono go i przebudowano w 1954 r. do poziomu 400 m.
Po wojnie oba zakłady funkcjonowały osobno. W 1975 r., gdy Radzionków został wchłonięty do Bytomia, jako jedna z jego dzielnic, zdecydowano o połączeniu kopalń w zakład o nazwie Powstańców Śląskich, który fedrował do 2001 r.
Jedyną pamiątką świadczącą dziś o górniczych tradycjach miasta jest niewielki skansen z kapliczką św. Barbary, usytuowany przy drodze prowadzącej do Bytomia, w pozostałym fragmencie budynku transformatorowni. W jej wnętrzu, na ołtarzu, ustawiono zakupioną przez górników i poświęconą w 1953 r. figurę św. Barbary. Pomysł wzniesienia w sąsiedztwie skansenu górniczego powstał z inicjatywy zarządu byłej Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń i Edwarda Łukaszewskiego, dawnego dyrektora kopalni Powstańców Śląskich. Koncepcje i projekt techniczny przygotował w 2001 r. bytomski oddział Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa. Wśród prezentowanych w ogrodzonym skansenie eksponatów są m.in. wagony do transportowania urobku, koło maszyny wyciągowej oraz fragment obudowy chodnika. 
Piekarz i tańcząca para
Choć w mieście nie ma już dziś żadnej czynnej kopalni, to wciąż są mieszkańcy, którzy utrzymują się z pracy w górnictwie. Większość dojeżdża do kopalni Bobrek-Piekary w Bytomiu.
W Radzionkowie znajduje się również Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR. Powstało w dawnym dworcu kolejowym. Pomocy w tworzeniu ekspozycji udzieliły śląskie samorządy. Stała wystawa dokumentuje deportacje kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców Górnego Śląska, w tym górników, do pracy przymusowej w Związku Radzieckim. Deportacje i inne prześladowania miejscowej ludności w tym czasie określane są mianem Tragedii Górnośląskiej. Wydarzenia te ze względów politycznych do 1989 r. były tematem przemilczanym i wręcz zakazanym.
Na radzionkowskim rynku, prócz górnika i wózka z urobkiem, stanęły także rzeźby piekarza i pary tańczącej w stroju ludowym. Symbolem miasta jest również Zespół Pieśni i Tańca „Mały Śląsk”.
– Nasi mieszkańcy cenią autentyczny folklor i śląskie tradycje – podsumowuje Jarosław Wroński, rzecznik Urzędu Miasta, a zarazem szef Referatu Promocji Miasta i Aktywności Społecznej.