Kopalnie króla Salomona

25 grudnia 2020  Portal gospodarka i ludzie  autor: Tomasz Rzeczycki

Nagrodzony dwoma Oskarami film pt. Kopalnie króla Salomona w reżyserii
Comptona Bennetta i Andrew Martona został nakręcony 70 lat temu. Był jednym z kilku pod takim tytułem. Jednak tak naprawdę znany ze Starego Testamentu władca izraelski Salomon posiadał co najwyżej kopalnie odkrywkowe.
W starotestamentalnej Pierwszej Księdze Królewskiej dosyć szeroko opisane zostały rządu króla Salomona. Nie ma w niej dosłownej informacji o salomonowych kamieniołomach.
Za to w opisie przygotowań do budowy świątyni za czasów króla czytamy: „Salomon miał też siedemdziesiąt tysięcy tragarzy i osiemdziesiąt tysięcy rozłupujących skały. Ponadto Salomon miał, prócz wyższych urzędników zarządzających pracami, trzy tysiące trzystu nadzorujących lud wykonujący pracę. Król polecił im, aby kazali wyłamywać kamienie wielkie, wyborowe i ciosane na założenie fundamentów budowli. Murarze więc Salomona i murarze Hirama wraz z Giblitami ciosali i przygotowywali drewno i kamienie na budowę świątyni” (1 Krl 5,29-32).
Górniczego pochodzenia budulca wykorzystanego do budowy świątyni jerozolimskiej można się domyślić z innej wzmianki w Pierwszej Księdze Królewskiej.
Czytamy tam o świątyni: „Dom zaś przy wznoszeniu go został zbudowany z kamieni, których od czasu wydobycia już nie obrabiano. Dlatego nie słyszano w domu, przy jego budowie, ani młota, ani siekiery, ani jakiegokolwiek narzędzia żelaznego” (1 Krl 6,7)
Na kartach Biblii co najmniej w kilku miejscach znajdziemy informacje o górnictwie i kopalniach. Częściej wymieniane są metale znane w starożytności, czasem także wspomina się procesy technologiczne dotyczące ich pozyskiwania.
Pierwszą księgą biblijną jest Księga Rodzaju, zaczynająca się od dwóch opisów stworzenia świata przez Boga. Nieco dalej na kartach tej księgi jest już mowa o kowalu, który wyrabiał narzędzia z brązu i żelaza (Rdz 4,22).
Najdłuższy opis starożytnej kopalni znajdujemy w Biblii w 28 rozdziale Księgi Hioba:
„Istnieje kopalnia srebra i miejsce, gdzie płuczą złoto. Dobywa się z ziemi żelazo, kamienie na miedź przetapiają, kres się kładzie ciemności, przeszukuje się wszystko dokładnie, kamień i mroki, i zmierzch. Na odludziu kopią chodniki, hen tam, gdzie noga się gubi, zawieszeni kołyszą się samotni. Ziemię, skąd chleb pochodzi, od dna pustoszą jak ogniem, bo kamień i szafir zawiera z ziarnkami złota zmieszany. Drapieżnik nie zna tam ścieżki, nie widzi jej oko sępa; nie dojdzie tam dumne zwierzę, nawet i lew tam nie dotrze. By wyciągnąć ręce po krzemień, do gruntu przewraca się góry, w skale się kuje chodniki, a oko otwarte na wszelką kosztowność; tamuje się źródła rzek, by skarby wydobyć na powierzchnię” (Hi 28,1-11).
Wzmiankowane w drugim wersie rozdziału kopalnie miedzi znajdowały się na półwyspie Synaj oraz w krainie Edomu.
Kopalnie jako źródło bogactwa wspomniane zostały w pierwszej Księdze Machabejskiej. Jej bohater Juda Machabeusz zastanawia się nad sojuszem z Rzymianami, którzy byli znani m. in. z podbicia Hiszpanii „w celu zawładnięcia tamtejszymi kopalniami srebra i złota” (1 Mch 8,1-3).
Co nieco znajdziemy też w księgach prorockich. W drugim rozdziale księgi proroka Daniela wyjaśnia on królowi Nabuchodonozorowi sens jego snu. Królowi przyśnił się posąg wykonany z różnego rodzaju surowców: „Głowa tego posągu była z czystego złota, pierś jego i ramiona ze srebra, brzuch i biodra z miedzi, golenie z żelaza, stopy zaś jego częściowo z żelaza, częściowo z gliny”. (Dn 2,32-33).
Stary Testament kończy się Księgą Malachiasza. Prorok ten zapowiada dzień palący jak piec. Wcześniej też posługuje się metaforą przetapiania i oczyszczania srebra. (Ml 3,3). O stopie złota ze srebrem pisze z kolei prorok Ezechiel w pierwszym rozdziale księgi.
W Nowym Testamencie nie ma mowy o kopalniach. W jednej z ewangelicznych przypowieści Jezus mówi wprawdzie o skarbie znalezionym w roli, czyli w polu uprawnym. Przypuszczalnie jednak nie chodzi tu o bryłę kruszcu lecz o celowo ukryte kosztowności.