Pora zająć się skalą szkodliwości

Portal gospodarka i ludzie  autor: KAJ

 niektórych organizacji zrzeszających ekologistów dla bezpieczeństwa energetycznego Polski
Próba zablokowania dziewięciu polskich kopalń ze strony Greenpeace jest dla mnie zachowaniem skandalicznym - podkreśla Jerzy Markowski.
To odpowiedź byłego wiceministra gospodarki ma inicjatywę Greenpeace, aby ponownie rozpatrzyć wnioski koncesyjne dla, co najmniej, dziewięciu polskich kopalń węgla kamiennego. Jej działacze twierdzą, że obecnie obowiązujące koncesje zostały wydane z naruszeniem prawa, bez oceny oddziaływania na środowisko.
Greenpeace kierując się motywacją pseudoprawną próbuje doprowadzić do unieruchomienia kopalń eksploatujących węgiel kamienny w Polsce. Te koncesje zostały przedłużone w oparciu o ustawę. Nikt jej nie podważał, ani buro legislacyjne Sejmu RP, ani nawet sam prezydent, który ją podpisał. Wobec tego ustawa obowiązuje, natomiast Greenpeace znajduje kolejny powód do tego, aby od strony prawnej komplikować procedury funkcjonowania kopalń. To kolejny wyczyn na szkodę polskiego systemu elektroenergetycznego – podkreśla Jerzy Markowski.
Jak podkreśla dalej w swej wypowiedzi były wiceminister gospodarki, wcześniej działacze Greenpeace zainspirowali intelektualne i merytoryczne spór wokół Turowa, a także dostarczyli – jak podkreśla - „wsadu intelektualnego do notabene skandalicznej decyzji Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o odmowie zatwierdzenia raportu środowiskowego dla odkrywki Złoczew”.
- Złoczew unieruchomi tym samym za kilkanaście lat elektrownię Bełchatów pozbawiając Polskę ok. 20 proc. mocy zainstalowanej w systemie elektroenergetycznym. Podobne działania mieliśmy w sprawie koncesji dla Orzesza. Dziwię się, że GDOŚ tak łatwo podważa kompetencje swoich własnych organów. Wszędzie były wydane decyzje Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska a to są przecież organa GDOŚ. Te decyzje były wydane na podstawie wieloletnich procedur, badań, opinii i negocjacji, a następnie zostały przez GDOŚ cofnięte, unieważnione na wniosek Greenpeace. Organizacja ma zamiar doprowadzić do tego, by Polska stała się rynkiem zbytu dla energii elektrycznej, tyko za bardzo nie wiadomo skąd, bowiem żaden z krajów ościennych nie produkuje tyle energii, aby mógł ją komukolwiek sprzedać – mówi dalej Jerzy Markowski.
Jego zdaniem Minister Aktywów Państwowych nie powinien inspirować tworzenie nowych raportów środowiskowych, ponieważ kopalnie posiadają ważne koncesje.
 Greenpeace ma w generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska więcej do powiedzenia niż wnioskodawcy, którzy przygotowują staranne, dobrze opracowane wnioski koncesyjne. Czas najwyższy, aby ktoś w końcu zajął się skalą szkodliwości niektórych organizacji zrzeszających ekologistów dla bezpieczeństwa energetycznego Polski – konkluduje Markowski.