Za Wolność Naszą i Waszą

Jerzy Markowski

 
MOIM ZDANIEM
 
Za Wolność Naszą i Waszą
 
 
 
Po 12 latach, obecny Rząd przyjął dokument “Polityka Energetyczna Polski do roku 2040”. Do ubiegłego tygodnia byliśmy jednym z nielicznych państw świata, które nie miały dokumentu, który planuje politykę państwa w zakresie dostępu do podstawowego dobra cywilizacyjnego, jakim jest energia elektryczna. Największą wartością tego dokumentu jest to, że on jest! 
Pisali go ekolodzy, rekomendował Minister Klimatu i Środowiska, stąd też filozofią wiodącą tego dokumentu jest ograniczenie emisji CO2 - czyli podjęliśmy po raz kolejny sarmackie wyzwanie z grupy “za wolność naszą i waszą” - czyli ratujemy świat od CO2 !
Nie ma znaczenia, że węgiel w Polsce to “aż” 0,7% światowego zużycia węgla. Nie ma znaczenia, że polska emisja CO2 to “aż” 0,0048% światowej emisji. Nie ma znaczenia, że w głodującym świecie CO2 zwiększa plony szklarniowe o 40%. Nie ma znaczenia, że spalanie węgla na całym świecie to “aż” 0,0003% masy atmosfery. Nie ma znaczenia, że spalanie węgla to “aż” 0,48% całkowitej emisji CO2 w atmosferze ziemi. 
My planujemy wydać 1,6 biliona złotych do roku 2040, aby “nareszcie” skończyć z węglem i uratować świat. Dlaczego? No bo trzeba w produkcji energii zrobić miejsce na ropę i gaz, których roczna emisja CO2 jest o prawie 200% większa od węgla. No bo trzeba dać zarobić handlującym uprawnieniami do emisji CO2, którzy w ciągu ostatnich 5 lat podnieśli, oczywiście dla własnych zysków, cenę za tonę emisji CO2 z 5 Euro do 35 Euro dziś, i planują podnieść w ciągu 20 lat do 70 Euro za tonę. Wszystko po to, aby “obrzydzić” stałe paliwa kopalne. W świecie nikt się tymi spekulacjami nie przejmuje - zwłaszcza w Azji - my w Europie robimy z tego podstawową barierę ekonomiczną dla utrzymania energetyki węglowej, zarówno z węgla kamiennego jak i brunatnego.
Tylko w samych Chinach wydobycie węgla wyniesie w tym roku 3,8 miliarda ton. Chiny w roku 2020 zwiększyły produkcję energii w elektrowniach węglowych o ok. 30GW netto i rozpoczęły budowę kolejnych 37GW, czyli trzy razy więcej jak w 2019 roku. W roku 2021 w Chinach są w budowie elektrownie węglowe, o łącznej zdolności do produkcji energii 4-krotnie przekraczającej potrzeby całej Polski. Podobne tendencje są w Indiach, a nawet w ekologicznej Japonii. Oni po prostu poprawiają efektywność energetyczną, obniżają energochłonność, ograniczają technologicznie emisję podczas spalania - dla Europy to za trudne!
Ale świat ratujemy my, bo wydobywamy “aż” 54,4 miliony ton/rok, czyli - powtórzę jeszcze raz - 0,7% światowego wydobycia węgla. Na szczęście planujemy około 9GW w energetyce jądrowej, na co potrzebujemy ponad 130 miliardów złotych, to akurat musimy zrobić. Problem w tym, że stale nie wiemy gdzie ulokujemy te elektrownie, w jakiej technologii i jak to sfinansujemy. 
Dygresja osobista - 10 kwietnia 1997 roku przestawiałem jako wiceminister gospodarki w imieniu Rządu Premiera Cimoszewicza w Parlamencie, pierwsze w historii Polski, Prawo Energetyczne. Parlament przyjął ustawę, Prezydent Kwaśniewski podpisał. Inni komentowali, że to robota śląskiego lobby! Byłem i jestem nadal dumny, że dane mi było uczestniczyć w redagowaniu i doprowadzić do uchwalenia ustawy, która była i jest historycznym dorobkiem zwłaszcza byłego wiceministra przemysłu Herberta Leopolda Gabrysia, też ze Śląska. Ustawa ta określa “Bezpieczeństwo energetyczne jako stan gospodarki umożliwiający pokrycie zapotrzebowania na paliwa i energię w uzasadnionych warunkach technicznych i ekonomicznych, przy jednoczesnym zachowaniu standardów ochrony środowiska”, i wówczas do głowy mi nie przychodziło aby zapisać w projekcie ustawy obowiązek państwa w postaci zapewnienia społeczeństwu i gospodarce dostatku energetycznego. Od roku 1990 nie przewidywaliśmy takiego zagrożenia, ale dziś widzę je jako realne, co sądzę słusznie zauważył również Minister Michał Wójcik, też ze Śląska, wstrzymując się przy uchwalaniu Polityki Energetycznej. 
Reasumując, uchwalona Polityka Energetyczna jest potrzebna. Jej cel ekologiczny jest wzniosły i słuszny, ale niestety bez znaczenia dla naszej planety! Za to będziemy mieli kolejny dowód karmiący nasze dumne poczucie polocentryzmu. Zatem możemy już haftować na sztandarach sarmackie hasło - “za nasze i wasze czyste powietrze”, nie zważając wcale że czystsze nie będzie, czego po ciemku i tak nie będzie widać…
 
Jerzy Markowski